Na etykietach artykułów spożywczych roi się od nazw, które nic nam nie mówią, choć zawierają istotną informację na temat składu jedzenia i metod jego produkcji. Dokonaliśmy przeglądu kilkuset produktów spożywczych (kierowaliśmy się ich popularnością, a nie względami zdrowotnymi – stąd tak licznie reprezentowane np. słodycze i przetwory), by rozszyfrować obecne w nich substancje skrywane pod tajemniczymi skrótami.
Zgodnie z prawem Unii Europejskiej, składniki zawarte w jedzeniu oznaczone są symbolem E oraz trzycyfrową liczbą. Pierwsza z cyfr określa przeznaczenie substancji, dwie kolejne – odnoszą się do jej pochodzenia.
E 100 – barwniki
(każda setka dotyczy innej grupy dodatków) – podkreślają apetyczność żywności. Dodawane są nie tylko do słodyczy, ale też do napojów, nabiału, wędlin, bo podczas przetwarzania żywności traci ona swoją naturalną barwę.
E 200 – środki konserwujące
– przedłużają trwałość produktów. Chronią przed mikroorganizmami takimi jak bakterie, czy grzyby pleśniowe. Dzięki konserwantom termin spożycia produktu można przedłużyć o kilka miesięcy.
E 300 – sole i kwasy
(tzw. przeciwutleniacze) – chronią przed niekorzystnym działaniem tlenu atmosferycznego (spowalniają zmianę barwy i zapachu tłuszczów zwaną jełczeniem); niektóre pełnią rolę emulgatorów (ułatwiają tworzenie emulsji z połączenia dwóch cieczy, np. wody i oleju w margarynie).
E 400 – środki zagęszczające
– pochodne cukrów i białek o zdolnościach tworzenia żeli, co wykorzystuje się nie tylko przy produkcji gęstych sosów czy lodów, ale też zup, przetworów rybnych i w produktach niskokalorycznych.