Archiwum Polityki

Niedouczone wnuki

Dziesięć lat temu Roman Herzog, były prezydent Niemiec, pomylił powstanie warszawskie z powstaniem w getcie warszawskim. Tygodnik „Stern” w tym roku powtórzył ten błąd. Co Niemcy wiedzą o historii II wojny światowej?

Historyk Hans Ulrich Wehler wyznał publicznie, że niemieccy maturzyści i studenci mają świadomość, że podczas wojny zginęło 6 mln Żydów, ale kiedy dowiadują się o eksterminacji narodu polskiego lub o tym, że 800 tys. Polaków zostało w bezwzględny sposób, już na początku wojny, wypędzonych z terenów przyłączonych w 1939 r. do Rzeszy, są autentycznie zaskoczeni.

Aby dowiedzieć się, co myślą o przeszłości młodzi Niemcy, Katarina Bader, 25-letnia dziennikarka z Monachium, która niedawno skończyła studia i od kilku lat pisze do różnych niemieckich gazet, przygotowała ankietę i wyruszyła do gimnazjum w Goeppingen w południowo-zachodnich Niemczech. Na 43 uczniów – 11 nie potrafiło powiedzieć, ile lat trwała II wojna światowa. Z podaniem daty rozpoczęcia wojny było jeszcze gorzej. Przy pytaniu o liczbę ofiar wojny, tylko 9 uczniów odpowiedziało prawidłowo. Natomiast większość wiedziała, że co piąty Polak stracił życie podczas niemieckiej okupacji. Pytania dotyczące spraw związanych z terenami na wschód od Odry ujawniły natomiast, że jest to dla młodych z Goeppingen prawdziwa terra incognita. Jedynie 8 z nich było w stanie wskazać w przybliżeniu na załączonej mapce położenie byłych Prus Wschodnich i tylko 6 wiedziało, gdzie leży Górny Śląsk. Nikt nie znał Eriki Steinbach i prawie nikt nie słyszał o Powiernictwie Pruskim. Tylko jeden uczeń kojarzył nazwę, ale utrzymywał, że jest to związek wypłacający odszkodowania polskim ofiarom reżimu nazistowskiego. Co zresztą uznał za sprawiedliwe.

Niemcy obwiniają za niski poziom nauczania skandynawizację systemu oświatowego: karność (również intelektualną) wyparła koncepcja samodzielnej pracy ucznia i analiza wybranych zagadnień.

Polityka 49.2004 (2481) z dnia 04.12.2004; Świat; s. 58
Reklama