Archiwum Polityki

Prezydenckie przyzwoitki

Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki dalej porządkuje miasto. Po wprowadzeniu regulaminu ubioru urzędników i urzędniczek, efektownej wymianie służbowego auta, wychowaniu młodzieży w trzeźwości, powołaniu nowych władz Teatru Nowego w Łodzi, prezydent podjął kolejne ważkie kroki. Postanowił oto, że żaden dyrektor ani kierownik w urzędzie miasta nie może zostać sam na sam z petentem. Chodzi o to, by wykluczyć możliwość wręczenia urzędnikowi łapówki. Dlatego też zawsze duetowi urzędnik-petent będzie towarzyszył ktoś trzeci. Przyzwoitka może jednak nie spełnić pokładanych w niej nadziei. Petenci mogą przecież zacząć przychodzić z większymi łapówkami – tak, by zadowolić i urzędnika, i jego ochronę. Petent będzie się zastanawiać, czy urzędnika i przyzwoitkę potraktować tak samo, czy też jednak urzędnikowi dać więcej. Ale jeśli przyzwoitka okaże się ważnym urzędnikiem przy innej sprawie?

ARP

Polityka 9.2003 (2390) z dnia 01.03.2003; Fusy plusy i minusy; s. 102
Reklama