Życzymy Irakijczykom tego samego co samym sobie: wolności i lepszego życia.
Hamid Karzaj,
prezydent Afganistanu przed komisją spraw zagranicznych Senatu USA
Karzaj odwiedził Amerykę, bo obawia się, że Zachód zapomni o Afganistanie po inwazji na Irak. Tymczasem choć sprawy idą tam ku lepszemu – 2 mln uchodźców wróciło do domu, 3 mln dzieci zaczęło chodzić do szkoły – to jednak do happy endu bardzo daleko. Wystarczy policzyć żołnierzy: Amerykanie mają ich w Afganistanie trzy razy więcej (10 tys.) niż armia Karzaja. Tylko ile krajów może naraz odbudowywać i pilnować Ameryka?
N
iepokoi mnie to, że nasze jednostronne i niestety raczej demagogiczne skupienie się na Iraku podkopuje wiarygodność i prawomocność amerykańskiego przywództwa w świecie.
Zbigniew Brzeziński,
politolog, dawniej doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego
Brzeziński, który za prezydenta Cartera pełnił to samo stanowisko co dziś pani Condoleezza Rice, jest m.in. autorem książki „Wielka Szachownica” i rzeczywiście, według tego co mówi, rozgrywki na światowej szachownicy wydają się bardziej skomplikowane niż w wydaniu pani Rice. Brzeziński twierdzi, iż znacznie poważniejsze problemy w świecie stwarzają Korea Północna (doraźnie) i Iran (długofalowo). Trzeba pamiętać, że nie wszyscy w Ameryce myślą jednakowo.
S
koro można biec na dwóch nogach, po co skakać na jednej?
Jose Maria Aznar,
premier Hiszpanii, zachęcił premiera Blaira do śmiałego sięgnięcia po przywództwo Europy
Obaj premierzy wystąpili ze wspólnym programem reform politycznych w Unii Europejskiej.