Archiwum Polityki

Kościół – Unia, tak i nie

Uczestnicy zakończonego w niedzielę tak zwanego IV Zjazdu Gnieźnieńskiego, który zgromadził dostojników Kościołów, przedstawicieli władz, intelektualistów i działaczy katolickich, zapewnili w telegramie do papieża, że „Kościół w Polsce nie lęka się Europy”. Gospodarz sympozjum abp Henryk Muszyński zaznaczył, że biskupi nie są podzieleni w kwestii integracji. „Nie widać pęknięć – powiedział metropolita gnieźnieński we wcześniejszym wywiadzie dla KAI – natomiast czasami niektórzy biskupi mają zdanie odmienne, do czego mają prawo, bo są Polakami”. Tę odmienność zaznaczył bardzo bp Edward Frankowski, który w kazaniu do dziesięciu tysięcy rolników, w tym uczestników blokad protestacyjnych, wezwał niedawno do głosowania przeciwko wstąpieniu Polski do UE. „Skoro nie ma w Unii miejsca dla Boga, tym samym nie może być tam miejsca dla mnie” – podkreślił bp Frankowski, a jego słowa wypisano na transparencie pikiety antyunijnej w Gnieźnie. Znanych biskupów eurosceptyków jest więcej. Abp Józef Michalik używa niemal tych samych zwrotów co bp Frankowski: „Boję się Europy, w której nie ma miejsca dla Boga”. Bp kielecki Kazimierz Ryczan zarzuca liberalnym mediom, że chcą posłużyć się Kościołem do „napędzania tych swoich katolików do UE”. Jeśli przez integrację rozumieć powrót do jedności Europy na bazie chrześcijaństwa, to biskupi na pewno nie są podzieleni, ale jeśli rozumieć ją jako wybór konkretnej opcji cywilizacyjno-politycznej, pęknięcia w Kościele widać gołym okiem.

Polityka 12.2003 (2393) z dnia 22.03.2003; Ludzie i wydarzenia; s. 13
Reklama