Czekając na zwycięstwo
Wraca sprawa kamienicy wydzierżawionej przez lewicowe władze Zielonej Góry Sojuszowi Lewicy Demokratycznej, czyli – samemu sobie. Lewicowy prezydent na preferencyjnych warunkach wydzierżawił kamienicę w centrum miasta kolegom z partii. Jednak w ubiegłym roku SLD przegrał wybory w Zielonej Górze i stanął przed groźbą utraty kamienicy. Teraz okazało się, że zapobiegliwy prezydent potajemnie zmienił warunki umowy na bardziej korzystne dla Sojuszu. Zmiana jest niewielka, ale zasadnicza. Jeden z paragrafów mówił, że umowę zawarto na czas nieoznaczony. Zamieniono to na „czas oznaczony”, czyli okres 10 lat. SLD może więc spać spokojnie – nowe władze nie wyrzucą go z kamienicy przez najbliższe 10 lat. A za cztery lata kolejne wybory, które SLD może przecież wygrać.
Obywatel nie z tego świata
Mieszkaniec Ustki, Zygmunt Jan Prusiński domaga się od rady miasta nazwania jednej z ulic imieniem Saddama Husajna. Prusiński jest postacią dobrze znaną w Ustce. Zwłaszcza z nieszablonowych pomysłów. Stworzył w Ustce i Słupsku Komitet Sprawiedliwości Społecznej im. Andrzeja Leppera, założył także Polską Partię Biednych, a w wyborach samorządowych kandydował na burmistrza Ustki. Prusiński twierdzi, że nadanie jednej z ulic miasta imienia Saddama Husajna to świetny chwyt reklamowy w ramach promocji miasta. „Byłaby to niesłychanie ważna sprawa dla Ustki. Jako intelektualista poczuwam się być po stronie Iraku i sprawiedliwego wodza narodu Saddama Husajna. Nie jest on dyktatorem, a rozsądnym ojcem narodu” – powiedział. Prusiński musi darzyć ojców narodu szczególną sympatią, bo już w 2000 r.