Archiwum Polityki

Marszałek ma władzę

Obsadzenie fotela marszałka Sejmu wzbudza wśród polityków ogromne emocje. Przede wszystkim dlatego, że z tą funkcją wiąże się spory prestiż. Marszałek uczestniczy w najważniejszych uroczystościach państwowych, reprezentuje parlament za granicą, w każdej chwili może skorzystać z czasu antenowego, by wygłosić orędzie do narodu. – W powszechnej opinii jest trzecią, po prezydencie i premierze, najważniejszą osobą w państwie. Wszystko, co mówi i robi, jest ważne w odbiorze społecznym – tłumaczy Maciej Płażyński, marszałek Sejmu poprzedniej kadencji. Jednak przewodniczący parlamentu ma też całkiem realną władzę. – W konstytucji z 1997 r. pozycja marszałka wobec Prezydium Sejmu bardzo wzrosła – mówi konstytucjonalista prof. Stanisław Gebethner.

Prezydium Sejmu, w którym zasiadają przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych, pełni wobec niego tylko funkcję doradczą.

Regulamin Sejmu wymienia w osiemnastu podpunktach obowiązki marszałka. Zwołuje on posiedzenia Sejmu, układa ich kalendarz. Może przyspieszać bądź opóźniać prace nad projektami ustaw i uchwał. Nawet o pół roku. – A to w polityce wieczność – mówi Płażyński. Dziś to od dobrej woli Józefa Oleksego zależy, kiedy wprowadzi pod obrady punkt o swoim odwołaniu. Poza tym marszałek czuwa nad przestrzeganiem prawa wobec posłów. Sprawuje też pieczę nad spokojem i porządkiem w Sejmie, co oznacza, że to on wzywa straż marszałkowską, gdy posłom przyjdzie do głowy blokować mównicę. Waga marszałka rośnie w sytuacji kryzysowej.

Zgodnie z konstytucją to właśnie on przejmuje obowiązki prezydenta w momencie opuszczenia przez niego urzędu.

Polityka 1.2005 (2485) z dnia 08.01.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama