Archiwum Polityki

Feliks Falk o filmie „Komornik” oraz wystawie swoich obrazów

Ukończyłem właśnie zdjęcia do „Komornika” – jest to pierwszy film, jaki zrealizowałem po dziewięciu latach przerwy. Wyniknęła ona nie z lenistwa ani nawet nie z braku pieniędzy, lecz po prostu z tego, że nie mogłem znaleźć odpowiedniego scenariusza, a sam nie potrafiłem napisać niczego ciekawego. Półtora roku temu natknąłem się na scenariusz Grzegorza Łoszewskiego, uhonorowany I nagrodą polskiej edycji konkursu Hartley-Merril. Opowiada o bezwzględnym komorniku, który bez litości windykuje długi od ludzi i instytucji. Uważa się za uczciwego i działa zgodnie z prawem, ale doprowadza do wielu dramatów. Pycha i nonszalancja są przyczyną tragedii, która zmusza bohatera do otrzeźwienia i podjęcia próby ekspiacji. Zainteresował mnie nie tylko ciekawy temat, dynamiczny i barwny bohater, świetne dialogi i ostre sceny, ale również tło społeczne dzisiejszej Polski. Rzecz bowiem dzieje się w Wałbrzychu, gdzie kapitalizm nie jest dobrze odbierany, a miasto walczy o przetrwanie. Główną postać gra Andrzej Chyra, który miał wyjątkowo niewdzięczne zadanie, ponieważ musiał zagrać rolę bardziej wielowymiarową niż do tej pory. Moim zdaniem wyszedł z tej próby obronną ręką. Myślę, że w ogóle aktorstwo będzie mocną stroną tego filmu. Obok znanych gwiazd, jak Małgorzata Kożuchowska, Kinga Preiss, Jan Frycz, Marian Opania, pojawi się wielu aktorów zupełnie nieznanych lub mało znanych z Wrocławia, Wałbrzycha, Jeleniej Góry. W tej chwili przystąpiłem do montażu i tzw. postsynchronów.

W ostatnim czasie, poza pracą nad filmem, zajmowałem się przygotowaniem właśnie otwartej wystawy mojego malarstwa i rysunków. W lecie ubiegłego roku, podczas domowych porządków, natknąłem się na obrazy, do których nie zaglądałem od lat. Wyciągnąłem je i pokazałem Andrzejowi Ochalskiemu, właścicielowi galerii Willa Struvego.

Polityka 3.2005 (2487) z dnia 22.01.2005; Kultura; s. 67
Reklama