Rząd wraca do projektów ustawy reprywatyzacyjnej. Przewiduje, że byli właściciele dostaną rekompensaty w wysokości 15 proc. wartości utraconego mienia wyłącznie w oprocentowanych bonach, które będzie można sprzedać na rynku wtórnym, kupić za nie od państwa jakąś nieruchomość lub czekać na oficjalny wykup za 20 lat. Nie ma planów zwrotu majątku w naturze. Sprawa odżyła, bo państwu grozi lawina roszczeń, których łączną wartość szacuje się na 36 mld zł. Już teraz wielu właścicieli domaga się wysokich odszkodowań przed polskimi sądami i Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu.
Polityka
7.2005
(2491) z dnia 19.02.2005;
Gospodarka;
s. 38