Archiwum Polityki

Zapiski fana japońskiej muzyki rockowej

W środę dzieci z przemyskich szkół na zajęciach praca-technika wycinają japońskie chorągiewki. Mają nimi potrząsać podczas występu pana Kazufumiego Miyazawy w Hali Sportowej. Zwłaszcza energicznie należy potrząsać widząc zwrócone w swoją stronę oko kamery telewizyjnej. Dosłownie ma być wicher w lesie chorągiewek, aby artysta poczuł ciepłe przyjęcie. Pani wyjaśnia dzieciom, że czerwone kółko na fladze Japonii oznacza słońce nad tym pięknym krajem. A w Przemyślu zimno i wszyscy mają mokre od śniegu nogawki.

W środę, w nocy, do najlepszego hotelu w Przemyślu przybywa Kazufumi Miyazawa, legenda i wielki wizjoner japońskiej muzyki rockowej. Przywozi ze sobą dziewięcioro wirtuozów z Tokio, Rio de Janeiro i Hawany oraz kilkunastu techników. Nie cierpią na jetlag (zaburzenia psychofizyczne wynikające z przekroczenia kilku stref czasowych), bo grali już w Paryżu i Sofii. Wyciągają laptopy i piszą do bliskich e-maile, że być może jutro zobaczą śnieżne niedźwiedzie.

Wyśpią się, a potem pojadą sobie w góry. Dzięki uprzejmości Straży Granicznej, która udostępnia autokar. A przede wszystkim dzięki mgr Idze Dżochowskiej, która od roku, jednoosobowo, prowadzi Centrum Kultury Japońskiej. I jest przekonana, że wcześniej czy później jej praca, podyktowana ogromną pasją do Kraju Kwitnącej Wiśni, spowoduje, że mieszkańcy Przemyśla uwierzą, iż w Polsce można stworzyć małą drugą Japonię.

Podobnie jak Miyazawa w Tokio, Iga-san jest znaną wizjonerką w Przemyślu.

Mając kilka lat Iga-san przeczytała japońską bajkę o dziewczynce, która zbyt wolno sadziła ryż. Bajka wyciskała łzy, bo tatuś dziewczynki – ryżowy rolnik – darł się i bił ją. Potem Iga-san zbierała pocztówki z Japonią. Wreszcie pojechała tam i urzekła ją kultura osobista Japończyków. Bywała w domach u artystów. Przyjmowała kawę z rąk maleńkich domowych robotów, które dzięki elektronicznym sensorom były wierniejsze niż psy. Kupiła kimono i zawarła interesujące znajomości. Animowała w Przemyślu imprezę Letni Powiew Japonii.

Rok temu na otwarciu centrum w Przemyślu był ambasador Masaaki Ono. Zapewnił, że placówka ma wielkie znaczenie jako przyczółek kultury japońskiej na rubieżach Unii Europejskiej. Trzeba tylko wybadać, jakie konkretnie dziedziny kultury japońskiej interesują mieszkańców Polski.

Polityka 8.2005 (2492) z dnia 26.02.2005; Na własne oczy; s. 100
Reklama