Archiwum Polityki

Dan się pożegnał

Jak na 23 lata codziennej obecności w domach milionów Amerykanów pożegnanie było lakoniczne: wszystkiego pięć minut na zakończenie wieczornych wiadomości CBS „60 minut”. Tak rozstał się z anteną 73-letni Dan Rather, człowiek-kotwica. Telewizyjny anchorman to coś więcej niż w jednej osobie prezenter, wydawca i medialna gwiazda z roczną pensją rzędu 10 mln dol. To ktoś, komu się ufa, kto swoją twarzą firmuje informacje. Rather debiutował na wizji w dniu zabójstwa Johna Kennedy’ego, ale poślizgnął się na Bushu juniorze. A konkretnie na dokumentach przedstawionych na antenie podczas kampanii wyborczej, mających świadczyć, że kandydat na drugą kadencję migał się od służby wojskowej. Okazało się, że materiały były fałszywe. Rather, który kiedyś relacjonował dzień po dniu aferę Watergate, sam stał się teraz bohaterem Rathergate – i jak niegdyś prezydenta Nixona, jego również doprowadziła do dymisji. Zastąpi go tymczasowo inny weteran Bob Schieffer. A kto potem? Może młoda kobieta? Wiadomości dryfują w stronę hollywoodyzacji narzuconej przez kablówki CNN i Fox News. Może to był dobry moment, żeby się wycofać.

Polityka 11.2005 (2495) z dnia 19.03.2005; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 16
Reklama