Spór o to, czy prezydent RP powinien stawać przed komisjami śledczymi, chociaż jego relacje z Sejmem dokładnie opisuje konstytucja, trwa dwa lata. Opinie większości prawników są jednoznaczne: prezydent nie może być wezwany. Są jednak i tacy, którzy mówią o równości wobec prawa, co oznacza, że prezydent powinien się zjawić. Generalnie panuje jednak przekonanie, że ostatecznie w tej sprawie wypowiedzieć się powinien Trybunał Konstytucyjny, ze względu na jej znaczenie ustrojowe i precedensowe. Sejmowi i TK jednak niespieszno, gdyż sprawa ma charakter polityczny, a w obecnej sytuacji sporu między prezydentem a komisją śledczą także delikatny. Każdy werdykt może być przez którąś ze stron kwestionowany.
Można więc zarówno Sejm jak i sędziów TK uspokoić. Sprawa została już rozstrzygnięta przez mecenasa Macieja Plebanka, eksperta orlenowskiej komisji śledczej. Mecenas Plebanek, który ekspertem został z polecenia posła Andrzeja Grzesika z Samoobrony, uznał, że nieobecność prezydenta była nieusprawiedliwiona, gdyż stosowne pismo minister Jolanty Szymanek-Deresz „nie zawierało żadnych informacji na ten temat”. Tak więc to, nad czym konstytucjonaliści biedzą się od dawna, mecenas Plebanek rozstrzygnął w ciągu kilku godzin, które do namysłu dał mu przewodniczący Gruszka. Rozstrzygnął zresztą ku wielkiemu zadowoleniu przewodniczącego, który podsumował: z tą opinią nie ma co dyskutować. Okazuje się, że Samoobrona ma nadzwyczajnie skutecznych prawników. Widać to po liczbie usprawiedliwionych nieobecności przewodniczącego Leppera i jego podwładnych w sądach. Pewien niepokój budzi jedynie to, że mecenas Plebanek w prawie konstytucyjnym wydawał się czasem nieco zagubiony. Niedawno na przykład udowodnił publicznie, że nie odróżnia Trybunału Konstytucyjnego od Trybunału Stanu.