Archiwum Polityki

Podcięte skrzydła orła

„Polityka” na tropie afery: Adam Małysz miał być sprzedany zagranicznym inwestorom za miliony euro. Misternie przygotowany plan był realizowany co najmniej od trzech lat. Tropy prowadzą, niestety, do Pałacu Prezydenckiego.

Podczas kolejnych zawodów o mistrzostwo świata w skokach narciarskich w sezonie 2004–2005 miliony Polaków przed telewizorami i tysiące rodaków obecnych na skoczniach przecierało oczy ze zdumienia. Jak to się dzieje, że „nasz orzeł z Wisły”, będąc „w rewelacyjnej formie” – przegrywa. To jest czwarty, to siódmy, to piąty, a pod koniec sezonu nawet dwudziesty.

Przypomnijmy. W sezonie 2000–2001 Małysz wygrywa Puchar Świata oraz zdobywa złoty i srebrny medal w mistrzostwach świata. W następnym sezonie na igrzyskach olimpijskich w Salt Lake City (USA) raz jest drugi, raz trzeci. Rok później, w Predazzo, dwukrotnie zostaje mistrzem świata. Polska jest w euforii. Polacy kochają Adama, człowieka skromnego, sympatycznego, rzeczowego i pracowitego. Nie kochają zaś sponsorzy skoczków niemieckich, austriackich, szwajcarskich, fińskich i norweskich; miliony euro wydawane co roku na sponsoring dotychczasowych gwiazd i zawodów coraz słabiej się zwracają. Dominacja Adama sprawia, że maleje tzw. oglądalność i zainteresowanie skokami w zachodniej i północnej Europie.

Wówczas zapewne powstaje plan zneutralizowania przewagi polskiego skoczka. W nocy z 19 na 20 kwietnia 2002 r. w jednym z krakowskich hoteli (dysponujemy kopiami rachunków oraz billingów) spotykają się potajemnie Eduard Federer ps. Edi, od kilku lat menedżer A. Małysza, były austriacki skoczek, od 1993 r. właściciel firmy Edi Federer Sportmarketing zajmującej się sponsoringiem, oraz Paweł Włodarczyk, prezes zarządu Polskiego Związku Narciarskiego (PZN), człowiek Aleksandra Kwaśniewskiego (w zarządzie PZN utrzymuje się od 1984 r.). Dysponujemy kopią notatki, jaka została sporządzona po tym spotkaniu i najpewniej dostarczona do Kancelarii Prezydenta. Oto jej główne tezy.

Polityka 13.2005 (2497) z dnia 02.04.2005; s. 94
Reklama