Archiwum Polityki

Telefon przez komputer

Ceny rozmów telefonicznych w sieciach stacjonarnych będą spadać. Dla tradycyjnych telefonii kablowych nadchodzą ciężkie czasy. Coraz groźniejsza staje się konkurencja ze strony operatorów komórkowych, wirtualnych, a zwłaszcza internetowych.

Krystyna Czubówna, niegdyś prezenterka telewizyjnej „Panoramy”, a dziś ludzkie oblicze Telekomunikacji Polskiej, spogląda na nas z ekranu komputera łagodnie się uśmiechając. „Mówi się, że w TP jest bardzo drogo, że od lat ceny nie spadają, a Telekomunikacja Polska nie robi nic, żeby je obniżyć” – stwierdza Czubówna. Zaraz potem udowadnia, jak niesprawiedliwy jest to pogląd, szczegółowo wyliczając, co i kiedy staniało.

„Krystyna Czubówna sprawdza”, to specjalny dział stron internetowych Telekomunikacji Polskiej. Narodowy operator, do niedawna monopolista, czuje coraz silniejszy napór konkurentów. Z jednej strony atakują wielcy operatorzy komórkowi, sugerując, że telefony stacjonarne to już staroświecki przeżytek, z drugiej podgryzają hałaśliwi mali konkurenci, namawiając abonentów, by rezygnowali z drogich usług TP. Szczególnie dokuczliwy jest Tele2, szwedzki operator, który działa w wielu krajach Europy i wszędzie swoją rynkową tożsamość buduje na otwartym konflikcie z lokalnym operatorem narodowym. Ostatnio jego tropem idzie niewielka spółka giełdowa MediaTel, która reklamuje się hasłem: „Nie daj się doić! Tylko krowa nie zmienia... operatora”.

Tele2 i MediaTel należą do grupy operatorów wirtualnych, czyli firm telekomunikacyjnych niedysponujących własną siecią. Świadczą usługi korzystając z technicznego potencjału operatorów rzeczywistych, w tym również Telekomunikacji Polskiej. Poza TP własnymi sieciami dysponuje kilka firm m.in. Netia, Dialog, Energis, Exatel. One też sprzedają zainteresowanym operatorom swoje usługi.

Interes się kręci dzięki demonopolizacji rynku telekomunikacyjnego. Od kilku lat TP traci wyłączność na kolejne typy połączeń: międzynarodowe, międzymiastowe, a od kilku tygodni nie ma ich także na lokalne.

Polityka 17.2005 (2501) z dnia 30.04.2005; Gospodarka; s. 44
Reklama