O tym, że rynek pracy lekko się ożywił, najlepiej świadczą wielkie prasowe ogłoszenia. Za ich pośrednictwem pracodawcy szukają nie tylko pojedynczych ludzi, ale całych załóg do nowych zakładów lub sieci sprzedaży. Brytyjska firma handlowa Dixons Group za pomocą dwustronicowych anonsów szuka właśnie kadry do swoich sklepów z elektroniką. Na razie mają zajęcia dla menedżerów średniego szczebla i informatyków. Niebawem będą posady dla kierowników działów, magazynierów i sprzedawców. W grę wchodzi kilkaset nowych miejsc pracy, więc i ogłoszenia są imponujące. Bartłomiej Wrzosek, szef sprzedaży agencji pośrednictwa pracy HRK, zapewnia, że podobnych zleceń jest więcej: – Rynek pracy wyraźnie się ożywił. W ciągu pół roku liczba firm poszukujących ludzi wzrosła o połowę.
Nowe miejsca pracy to przede wszystkim skutek ożywienia gospodarczego. Fabryki mają coraz więcej zamówień, budują nowe hale i linie technologiczne. Coraz więcej zachodnich producentów inwestuje w Polsce. Dzięki temu powstają wyspy na morzu bezrobocia.
Jedną z nich staje się Mława. Koreański koncern LG stawia tam kolejną wytwórnię telewizorów plazmowych. Znajdzie w niej pracę 2150 robotników, techników i inżynierów. Co najmniej 5 tys. dodatkowych miejsc pracy stworzą też kooperanci przenosząc produkcję w okolice Mławy. Za kilka lat w trzydziestotysięcznym miasteczku bezrobocie nie będzie już tak ostrym problemem społecznym. Dziś sięga 27 proc. A to nie jest krajowy rekord.
Na podobny efektmogą liczyć m.in. mieszkańcy Łodzi. Amerykański koncern Gillette buduje tam wytwórnię maszynek do golenia (1150 miejsc pracy). Z kolei w Olsztynie duże centrum logistyczne (500 osób) stawia Michelin, francuski producent opon. Według Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ) ich śladem może pójść ponad 90 innych firm.