Archiwum Polityki

Jazda na oklep

Coraz gorsze notowania premiera, rządu i SLD

Notowania rządu w opinii publicznej, zmierzone w początku kwietnia przez CBOS, osiągnęły najniższy poziom z wszystkich dotychczasowych gabinetów III RP (71 proc. ocen negatywnych i tylko 12 proc. pozytywnych). Okazuje się, że działalności rządu nie akceptuje nawet znacząca część wyborców SLD. Także źle wyglądają oceny samego premiera, który traci popularność jeszcze szybciej niż jego gabinet – od stycznia liczba negatywnych ocen Leszka Millera wzrosła aż o 24 punkty, co jest swoistym rekordem polskiej historii współczesnej i daleko bije osiągnięcia, nazwijmy je tak, Jerzego Buzka z przełomu lat 1998 i 1999. Również inne wskaźniki nie mogą poprawiać nastrojów formacji rządzącej. Źle i coraz gorzej oceniana jest polityka gospodarcza gabinetu Millera, na aferze Rywina (wedle innego sondażu CBOS) najwięcej stracili na wiarygodności ludzie związani z SLD (Kwiatkowski, Czarzasty) i sam premier, zaś SLD, według najświeższego badania Ipsos-Demoskopu, w ciągu miesiąca gdzieś zgubił ponad 10 punktów i teraz z 21-procentowym poparciem wyprzedza tylko o jeden punkt PiS i o dwa Samoobronę.

Dodatkowo, wszystkie te sondaże i badania pokazują tendencję wyraźną i jednoznaczną: od początku roku krzywa poparcia dla wszystkich podmiotów, instytucji i osób, które kojarzone są z rządzącym układem (poza prezydentem, który na stałe, zdaje się, zdobył sobie szczególnie wysokie i impregnowane miejsce w świadomości społecznej), odchyla się coraz bardziej w dół. To jest klęska i na niewiele mogą zdać się stare zaklęcia przegrywających w sondażach polityków, że sondaże to tylko łapanie ulotnych nastrojów, że jeszcze zobaczymy, że zawsze ten, kto coś próbuje w Polsce dobrego zrobić, traci na popularności. Tę litanię świetnie znamy.

Oczywiście, jest wiele tzw. obiektywnych i strukturalnych przyczyn – takich jak zaszłości historyczne, procesy ekonomiczne „długiej fali”, demograficzne, okoliczności zewnętrzne wywołane powszechnym kryzysem gospodarczym i wojennym – które Leszkowi Millerowi i jego ekipie utrudniają czy wręcz uniemożliwiają osiągnięcie jakiegokolwiek wyraźnie społecznie odczuwanego sukcesu.

Polityka 17.2003 (2398) z dnia 26.04.2003; Komentarze; s. 16
Reklama