Jestem zwolennikiem równouprawnienia płci i bardzo mnie dotknęło zdanie: „W biurze ministry (!) same kobiety, element męski to personel sprzątający, który właśnie doczyszcza dywan na mokro” [ dot. art. „Trzecie oko Fridy”, POLITYKA 10, o polskich feministkach – red.]. To jest ten równy status kobiet i mężczyzn? O co chodzi? Czy element męski nie chce pracować na innych stanowiskach w biurze minister Jarugi-Nowackiej (tak, minister), a może nie nadaje się do tego? Wyobraźmy sobie zdanie: W biurze pana ministra sami mężczyźni, element kobiecy to personel sprzątający. W równouprawnieniu nie chodzi o zmianę biegunów – z szowinizmu męskiego na żeński. (...)
Krzysztof Ławecki,
Drawsko Pomorskie
Polityka
15.2003
(2396) z dnia 12.04.2003;
Listy;
s. 95