Czytelnik (podpisujący się jako Brzydal) dzieli się swymi kłopotami w piśmie „Naj”: „Niedawno skończyłem 20 lat, pracuję w warsztacie samochodowym. Jestem bardzo nieatrakcyjny, mam odstające uszy i wystającą, kościstą brodę. Nie chodzę z dziewczyną, bo żadna nie chce się ze mną umówić. Bardzo cierpię z tego powodu. Zastanawiam się nad zrobieniem sobie operacji plastycznej”. Doświadczony psycholog odpowiedział między innymi: „Najważniejsze jest to, jacy jesteśmy. Pokaż innym swoje mocne strony (...)”. Brzydalu, ponieważ jesteś mocny w uszach, spróbuj je jeszcze bardziej wyeksponować, choćby operacyjnie.
Eksperci podpowiadają w piśmie „Bella” jak spotkać wymarzonego ukochanego. „Najskuteczniejszą metodą na znalezienie tego jedynego jest więc... rozejrzenie się wokół siebie! Może zamiast czekać na księcia z bajki zainteresujesz się kolegą z sąsiedniego biurka?”. Po co od razu z sąsiedniego, przejrzyj najpierw szuflady własnego.
W rubryce Cosmokariera pismo „Cosmopolitan” proponuje urządzenie sobie w pracy majówki. „Nie narzekaj, że siedzisz zamknięta w biurze. Zaproś wiosnę do środka”. Czytamy też, co należy robić w pracy: „Na biurku postaw polne kwiaty (...). Noś okulary przeciwsłoneczne (...). Namów koleżanki z pracy na wspólne ćwiczenia w siłowni (...). Przerwy na rozgrzewającą herbatkę (...) zamień na chwile z sokiem (...). W weekend koniecznie wybierz się za miasto”. Tylko po co się tak męczyć? Lepiej od razu załóż bikini i wręcz szefowi wymówienie. To najlepsza droga do kosmicznej kariery.