Archiwum Polityki

Punkty za przychodzenie

Wierność ma swoją cenę. Ostatnio w punktach i w nagrodach. Karty lojalnościowe, których wydaje się coraz więcej, mają przywiązać klientów do firm i stworzyć wrażenie, że to dla wszystkich opłacalny interes.

Dwudziestośmioletni Bartosz Rybak zawsze kupuje benzynę na stacjach Shella. Woli nawet zboczyć z trasy, niż zatankować u konkurencji. Jest lojalny, bo za każdy litr paliwa firma przyznaje mu punkty, które potem wymienia na atrakcyjne nagrody. W ten sposób w ciągu dwóch lat Shell pomógł mu wyposażyć mieszkanie – najpierw pojawił się nowy odkurzacz, a potem czternastocalowy telewizor. Było miło, ale to są nagrody dla wybrańców. Rybak tylko dlatego tak hojnie jest nagradzany, że swoim służbowym Passatem każdego roku przejeżdża blisko 100 tys. km. A to już dużo. Punkty, które dostaje, zapisywane są na plastikowej karcie wielkości karty kredytowej, którą wręcza kasjerowi płacąc za paliwo. Obok karty lojalnościowej Shella w portfelu trzyma jeszcze złotą kartę Profit, którą dostał od swojego operatora sieci telefonii komórkowej Idea. Upoważnia ona do rabatów w firmowych sklepach. Idea nagradza za gadatliwość. Dodatkowych punktów przysparzają także wszelkie transakcje dokonywane za pomocą karty kredytowej BZ-WBK/Idea. Za każde 10 zł wydane z bankowej karty dochodzi jeden punkt. Ponieważ Rybak często tej karty używa, podobnie zresztą jak komórki, to punktów Profit uzbierał już na aparat cyfrowy.

Podobne programy lojalnościowe mają wszyscy operatorzy telefonii komórkowej i większość paliwowych koncernów. Lojalnościowe karty rozdają sklepy i zakłady usługowe. Swoim stałym klientom czynią prezenty i oferują ekstrazniżki, byle tylko zdobyć ich przywiązanie i skłonić do częstszych zakupów.

Lepsze od reklamy

Ta nowa gra pewnie by się tak nie upowszechniła, gdyby nie chude lata w gospodarce. Od dłuższego czasu maleje popyt, kurczy się rynek, a konkurencja rośnie. Rośnie też przekonanie, że bardziej opłaca się hołubić dotychczasowych klientów, niż szukać nowych.

Polityka 20.2003 (2401) z dnia 17.05.2003; Gospodarka; s. 42
Reklama