Jeśli już ruszą, to raczej w Polskę niż za granicę. Bez względu na wybrany kierunek będą musieli też bardziej niż w poprzednich latach ograniczyć wydatki. Dwuletnia stagnacja gospodarcza wyraźnie odbiła się na zasobności naszych portfeli. Jakby tego było mało, Polskę coraz rzadziej odwiedzają cudzoziemcy. Pogoda tu zmienna, oferta uboga, a poziom usług marny. Jak tak dalej pójdzie, pod koniec sezonu bankructwa firm turystycznych będą się mnożyć.
Polityka
31.2003
(2412) z dnia 02.08.2003;
Gospodarka;
s. 34