Archiwum Polityki

Włosi z Bieleckim na Wschód

Decyzja Marii Wiśniewskiej, rezygnującej ze stanowiska prezesa Pekao SA, mogła wydawać się zaskakująca. Jest ona uznawana za jednego z najlepszych szefów banków w Polsce, a zyski Pekao SA – choć słabsze od oczekiwanych przez właścicieli – są nadal wysokie. Sama zainteresowana nie wyjaśnia powodów dymisji, stwierdza tylko, że nie jest menedżerem na stabilne sytuacje. Inni jednak wcale nie uważają, że sytuacja Pekao SA jest stabilna, a UniCredito Italiano, strategiczny inwestor, nie zamierza jej zmieniać. Krzysztof Kilian, szef gabinetu w rządzie Bieleckiego, przypuszcza, że z powodu, iż rynek w Polsce staje się coraz trudniejszy, Włosi, aby utrzymać swoją pozycję, chcą być silniej obecni także w innych krajach naszego regionu. – Do tego zadania nie ma lepszego człowieka jak Jan Krzysztof Bielecki – twierdzi Kilian. – Przez dziesięć lat w EBOiR dał się poznać rządom krajów Europy Środkowo-Wschodniej i jest przez nie bardzo dobrze postrzegany.

O tym, że Włosi chcą pójść w głąb Nowej Europy, świadczy obecna fala przesunięć kadrowych w UniCredito Italiano – mówi Jan Krzysztof Bielecki. Były premier jest człowiekiem, który świetnie rozumie system bankowy. Zna polskie realia i jest tutaj dobrze postrzegany – sondaże pokazują, iż uważa się go za najlepszego, obok Józefa Oleksego, premiera III RP.

Wiadomość o nominacji zastała Bieleckiego w Pradze, z której wyjeżdżał z ogromnym żalem, że nie mógł skorzystać z zaproszenia na koncert Rolling Stonesów. Musiał jednak zdążyć na koncert muzyki klasycznej, który w Gdańsku organizowała jego żona. Zamiast Micka Jaggera, słuchał Konstantego Kulki

Polityka 31.2003 (2412) z dnia 02.08.2003; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama