Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Ile waży nasz prezydent? „Super Express” przedstawia historię prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego w kilogramach: 1995 – 75 kg, 1996 – 80 kg, 1999 – 85 kg, 2000 – 105 kg, 2001 – 100 kg, styczeń 2002 – 95 kg, listopad 2002 – 80 kg, 2003 – 84 kg.

Wewnętrzną przemianę Leszka Millera zauważyła psycholog Violetta Nowacka, wypowiadająca się na łamach miesięcznika dla mężczyzn „Maxim”: „Odkąd premier dał upust złości, ripostując na oskarżenie pana Ziobro, czyli po prostu ujawnił uczucia, ma szansę uchronić się również przed chorobą wrzodową żołądka, przypadłością osób nadmiernie kontrolujących emocje. Mimo pozorów emocjonalnego chłodu, drzemie w nim wulkan...”.

Piotr Tymochowicz, specjalista od kreowania wizerunku, w „Trybunie” o gestach Jana Rokity: „W poniedziałek, kiedy zeznawał premier, wykonałem eksperyment. Wyłączyłem fonię przez pierwszy kwadrans. Obserwowałem ciekawy repertuar gestów. Ze strony pana Rokity było to grożenie palcem, piąstką, uderzanie łapką w stół, unoszenie prawej brwi, bardzo teatralne, w taki prześmiewczy sposób. Trudno wytrzymać neutralnie tak silne oddziaływanie gestykulacyjne”.

Ostatecznie ustalone zostało autorstwo wierszyka, który zyskał niedawno rozgłos w parlamencie: „Będą powodzie i trzęsienia/Padną królestwa, spłonie ziemia/Runą najtwardsze z twardych skał/A Leszek Miller będzie trwał”. „Życie Warszawy” wytropiło, iż autorem jest mający skłonności do rymowania poseł SLD Ryszard Ulicki. Ten przyznał skromnie, iż „to była robota kolektywna”. Zupełnie nowy snop światła na tajemniczą sprawę autorstwa rzuciła „Gazeta Wyborcza”, podając, iż czterowiersz napisał kolega redakcyjny Wojciech Staszewski i opublikował w dodatku „Gazeta Telewizyjna”.

Polityka 26.2003 (2407) z dnia 28.06.2003; Polityka i obyczaje; s. 106
Reklama