Archiwum Polityki

Batory pod Rotterdamem

Jeszcze na dobre nie uspokoiła się fala we Władysławowie po wizycie statku-kliniki „Langenort”, a już szykuje się kolejny akt dramatu rozrodczego. Oto w Internecie dowiadujemy się o zawiązanej niedawno organizacji Mężczyźni na Falach. Ma ona na celu propagowanie idei ojcostwa społecznego. Sedno idei to przekonanie, że mężczyzna potrzebny jest kobiecie jedynie jako dawca nasienia. W związku z tym Mężczyźni na Falach zainicjowali akcję „Wiatr od morza”. Jak piszą, jest ona odpowiedzią na niedawną wizytę w Polsce holenderskiego statku-kliniki i ma polegać na „niesieniu pomocy wszystkim kobietom zainteresowanym darmową, bezpieczną i świadomą inseminacją. Organizatorzy akcji na pokładzie kutra »Trygław« zawijać będą do portów całej zachodniej Europy. Zainteresowanym paniom, po wypłynięciu łodzi na wody eksterytorialne, załoga statku służyć będzie wszelką dostępną pomocą”. W swój dziewiczy rejs „Trygław” popłynie do Rotterdamu.

Po tym, jak Polsce przypadła do kontroli strefa stabilizacyjna w Iraku, inicjatywa Mężczyzn na Falach wydaje się kolejnym doskonałym pomysłem na zwiększanie roli naszego państwa na arenie międzynarodowej. Jednak by taka akcja polskiej ekspansji miała pełne szanse powodzenia, należałoby nadać jej większy rozmach. Może więc uczestnikom akcji udostępnić statek-muzeum „Sołdek” albo wręcz wskrzesić „Stefana Batorego”.

Polityka 29.2003 (2410) z dnia 19.07.2003; Fusy plusy i minusy; s. 94
Reklama