Archiwum Polityki

Coś z życia

Głośniej od bomb
Podczas VII Konkursu Krzyku w Gołdapi (woj. warmińsko-mazurskie) padł rekord. Rafał Żukowski z Gołdapi i Andrzej Szumlański z Bań Mazurskich wykrzyczeli 132 decybele. Ponieważ obydwaj uzyskali ten sam rezultat, o zwycięstwie zdecydowała dogrywka, w której lepszy okazał się Szumlański. Organizatorzy tych nietypowych zawodów nie spodziewali się, że podczas niedzielnego konkursu zostanie pobity ubiegłoroczny rekord krzyku, wynoszący 131,8 decybeli. W zawodach wystartowało 218 osób z Polski, Francji, Niemiec i Czech. Najstarszy uczestnik liczył 84 lata. Najgłośniejszych nagrodzono telewizorami, kuchenkami mikrofalowymi i rowerami górskimi. Wśród nagród znalazła się również wiertarka. Aby uświadomić czytelnikom wagę dokonania zwycięzców, podajemy przykładowe wartości innych hałaśliwych zjawisk. Dyskoteka – 100 decybeli, młot pneumatyczny, wiertarka – 120 decybeli, wybuch petardy – 130 decybeli, próg bólu – 140 decybeli.

Superlistonosz

Odwołanie szefa Poczty Polskiej Leszka Kwiatka nie jest jedynym nieszczęściem, jakie dotknęło tę instytucję. Oto władze Rzeszowa zamierzają zrezygnować z jej usług. Po przeliczeniu kosztów, jakie ponosi magistrat na korespondencję z mieszkańcami, okazało się, że taniej będzie zatrudnić kilku kurierów. Na przesyłki miasto wydawało rocznie 700 tys. zł. Tymczasem według władz Rzeszowa zatrudnienie kilku kurierów obniży koszty korespondencji nawet o połowę. Wzorem magistratu rzeszowskiego mogą wkrótce pójść inne instytucje i miasta. Może się okazać, że poczta w ogóle nie będzie nam potrzebna. W tej sytuacji, chcąc się ratować, powinna wykonać jakiś radykalny ruch. Może na przykład wykorzystać fakt dymisji Kwiatka i na szefa Poczty Polskiej powołać najsłynniejszego listonosza RP – Zenona Laskowika.

Polityka 33.2003 (2414) z dnia 16.08.2003; Fusy plusy i minusy; s. 86
Reklama