Archiwum Polityki

Cudowne rozmnożenie

Telewizja publiczna sprowadziła do Polski Ricky´ego Martina ucieleśnienie marzeń nastolatek o latynoskim kochanku, czyli połączenie Banderasa z Enrique Iglesiasem. Ricky od razu dał się poznać jako typowy macho. Do przeprowadzającej z nim rozmowę dziennikarki TVP 1 zwracał się „skarbie”, ale za to nie umiał powtórzyć prostego zdania: „Do zobaczenia w Polsce”. Z telewizji dowiedzieliśmy się też, że podczas pobytu w Sopocie Martin będzie poruszał się w kawalkadzie dziesięciu aut, co utrudni nieco życie przechodniom. Przypomnijmy, że całkiem niedawno w mediach rozważano, czy wizytujący Polskę zagraniczni prezydenci nie zanadto przeszkadzają obywatelom, jeżdżąc po Warszawie w cztery samochody, w tym jeden policyjny. W telewizji pokazano też, że Ricky zamieszka w hotelowym apartamencie prezydenckim. Następnie, dalej traktując Ricky´ego Martina co najmniej jak prezydenta Puerto Rico, sporo uwagi poświęciło jego wizycie w naszym kraju główne wydanie „Wiadomości”. Wygląda na to, że Ricky Martin cudownie się rozmnożył. Nie dość, że potrzebuje dziesięciu samochodów, by przejechać przez miasto, to okupuje wszystkie programy telewizyjne i zachwyca wszystkich prezenterów z Durczokiem włącznie.

Polityka 35.2003 (2416) z dnia 30.08.2003; Fusy plusy i minusy; s. 94
Reklama