Profesor. Gwiazdą tego sezonu na najtrudniejszym rynku thrillerów w Stanach Zjednoczonych stał się Dan Brown, którego powieść „Kod Leonarda Da Vinci” od wielu tygodni utrzymuje się na pierwszym miejscu tamtejszych list bestsellerów. Intryga jest dość skomplikowana: aby odnaleźć zbrodniarza, trzeba rozszyfrować kolejne znaki znajdujące się w dziełach Leonarda, poczynając od sławnego „Rysunku witruwiańskiego” z postacią człowieka wpisanego w kwadrat i okrąg. Zagadkę tę udaje się rozwikłać, sprawą bowiem zajmuje się profesor historii sztuki z Harvardu, znawca symboli religijnych Robert Langdon.
Najpopularniejszy obecnie amerykański bohater literacki pojawił się już wcześniej w wydanej właśnie po polsku powieści „Anioły i demony”. Langdon należy do dwóch światów, oprócz działalności akademickiej musi co jakiś czas zająć się tropieniem przestępców, a wtedy bardziej od sportowych umiejętności przydaje się mu siła intelektu. W „Aniołach i demonach” profesor wpada na trop bractwa iluminatów, które w XVI w. zaprzysięgło zemstę Watykanowi i teraz chce dopełnić dzieła. 15 dni po tajemniczej śmierci papieża w Kaplicy Sykstyńskiej zbierają się kardynałowie, by wybrać następcę Piotra. Brakuje jednak czterech preferiti (tak nazywa się najpoważniejszych kandydatów do objęcia papieskiego tronu), z czasem okazuje się, że zostali oni uprowadzeni i będą zabijani w wybranych miejscach Rzymu co godzinę. A o północy iluminaci zamierzają wysadzić w powietrze Watykan. I tu właśnie przydaje się wiedza Langdona: w tajnych archiwach watykańskich znajduje on manuskrypt Galileusza (uczony, prześladowany przez Kościół, należał oczywiście do iluminatów), a tam zaszyfrowaną wiadomość, jak dotrzeć do starej kryjówki bractwa.