Archiwum Polityki

Telefon z sali sądowej

W artykule zatytułowanym „Zakładnicy” [POLITYKA 47] zostały podane nieprawdziwe informacje dotyczące przebiegu posiedzenia w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi Północ w Warszawie w przedmiocie tymczasowego aresztowania Andrzeja Sz. i Urszuli L. Nie jest prawdą, że podejmująca decyzję asesor „konsultowała się telefonicznie (telefon komórkowy) z prokuratorem prowadzącym sprawę”. Nie było to możliwe z bardzo prozaicznej przyczyny – asesor ta nie jest posiadaczką ani służbowego, ani prywatnego telefonu komórkowego. Wyjaśniam przy tym, że telefony znajdujące się na salach rozpraw mogą być używane tylko do komunikowania się w obrębie budynku sądowego, ponieważ nie mają „wyjścia” na miasto. Nadto, nieprawdziwa jest informacja, że uzasadniając postanowienie o przedłużeniu tymczasowego aresztowania asesor stwierdziła, iż „pan prokurator tak ładnie ją prosił”. Ogłoszone postanowienie i jego uzasadnienie nie zawierają takiego sformułowania.

SSR Marcin Łochowski
rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa Praga w Warszawie

 

Od autorów:

Prostowane przez sędziego Łochowskiego informacje są cytatami ze skargi wystosowanej przez Helsińską Fundację Praw Człowieka do ministra Zbigniewa Ziobry, co w naszym artykule było wyraźnie zaznaczone. W imieniu ministra na pismo odpowiedział urzędnik resortu sprawiedliwości, ale do kwestii rozmowy telefonicznej pani asesor nie odniósł się. HFPC uznała, że brak zaprzeczenia oznacza, że uzyskane przez Fundację informacje były prawdziwe. Fakt, że sędziowskie uzasadnienie decyzji o przedłużeniu aresztu nie zawiera sformułowania, że „pan prokurator tak ładnie prosił” wcale nie dziwi.

Polityka 49.2006 (2583) z dnia 09.12.2006; Listy; s. 103
Reklama