Archiwum Polityki

Siła rozmowy

„Cela nr”, TVN

Ten program dowodzi, że telewizja, jeśli dysponuje odpowiednimi ludźmi i pomysłami, potrafi zainteresować nawet tak prostą formułą jak rozmowa „jeden na jeden”. Edward Miszczak, który po przyjściu do TVN prowadził arcyciekawy cykl reportażowy „Ludzie w drodze”, od pewnego czasu realizuje temat więzienno-przestępczy. Opowiadają o sobie mordercy, złodzieje, fałszerze, niekiedy postaci wyjątkowo odrażające, ale bywa, że i ludzie, do których czuje się sympatię.

Najważniejsze jest pierwsze pytanie. Otwiera rozmówcę, ale też go definiuje. „Czym jest dla ciebie słowo honor?” – pyta Miszczak Ivesa Goulais. Goulais to zabójca piosenkarza Andrzeja Zauchy i swojej żony, krakowskiej aktorki. Pytanie o honor jest ze wszech miar zasadne, bo przecież chodzi o miłość, zdradę i ból z powodu zranionej dumy. Romantyczna historia z tragicznym finałem.

Inna zupełnie jest historia Alberta Kiełczyńskiego „Izraelczyka”, mordercy, który zabijał na zlecenie. Miszczak zaczyna od kwestii, która bardziej jest stwierdzeniem niż pytaniem: „Do zabijania można się przyzwyczaić?”. Oczywiste, że Kiełczyński odpowiada twierdząco i to nikogo nie zaskakuje. Zaskakuje co innego – że o morderstwie mówi jak wprawny wędkarz o łowieniu ryb. Zero psychologii, multum technologii. Kiełczyński daje się ponieść emocjom dopiero, kiedy wyjawia, kogo zabijałby najchętniej i z satysfakcją – pedofilów i gwałcicieli nieletnich. Zdaje się wierzyć, że tym wyznaniem poprawia swój wizerunek.

Monika Szymańska skazana na dożywocie za kierowanie okrutnym mordem na Tomku Jaworskim nie wytrzymuje napięcia. Łzy rozmazują makijaż, kiedy Edward Miszczak próbuje się dowiedzieć, dlaczego Szymańska, matka trójki dzieci, dopuściła się zbrodni na chłopcu, który nic jej ani jej dwóm kompanom nie zawinił.

Polityka 12.2000 (2237) z dnia 18.03.2000; Tele Wizje; s. 110
Reklama