Archiwum Polityki

Malarski smak

Wprawdzie Francuzi to zarozumialcy i megalomani, zwłaszcza w dziedzinie erotyki i kultury, ale sformułowanie La grande cuisine française – wielka kuchnia francuska – jest całkowicie uprawnione. Mogą się o tym przekonać wszyscy posiadacze zasobnych portfeli także i w Warszawie.

Lautrec *****

Patron nowej francuskiej restauracji w Warszawie zapewne nie byłby zadowolony. Jest tu bowiem – jak na jego gust – zbyt elegancko. Henri de Toulouse-Lautrec przez całe swe wprawdzie krótkie lecz burzliwe życie przejawiał inklinacje do przebywania w spelunkach, wśród dziwek, pijaków i lumpów paryskich. Jego najsłynniejsze i najlepsze obrazy prezentują właśnie takich bywalców kawiarń i burdeli Montmartre’u. Nie było chyba knajpy, w której Lautrec nie byłby winien właścicielowi paru franków za wypity absynt bądź potłuczone szkło.

Ostatnie lata jego życia to było istne samobójstwo. Malarz, tuż po przymusowej kuracji odwykowej zafundowanej mu przez rodzinę, zaczął ponownie pić bez umiaru. Latem 1901 r. dopadł go atak paraliżu. We wrześniu już nieżył.

Pogrzeb artysty, tak jak i jego życie, był skandalem. Ojciec malarza postanowił bowiem sam powozić karawanem. Tak zaś batożył konie, że kondukt żałobników całą drogę na cmentarz musiał przebiec galopem.

Później niemal wszyscy ruszyli z cmentarza do restauracji. Tylko tam mogli bowiem dobrze uczcić zmarłego. Ruszajmy więc i my.

Nowa, kolejna już w stolicy, francuska brasseria mieści się przy ulicy Siennej, tuż przed wielkimi blokami mieszkalnymi zasłaniającymi od strony Emilii Plater widok na Pałac Kultury. Ten adres – Sienna 39 – ma jeszcze dodatkowy magnes dla wyrafinowanych amatorów kuchni. Lautrec sąsiaduje przez ścianę z jednym z najlepiej zaopatrzonych sklepów winiarskich nad Wisłą.

Do lokalu można wejść pod metalową konstrukcją stanowiącą zminiaturyzowaną wieżę Eiffla. Środek pierwszej sali, położonej niżej, zajmuje wymurowany monument – ni to łuk triumfalny, ni to pomnik – a wszystko oplecione roślinnością.

Polityka 45.2000 (2270) z dnia 04.11.2000; Społeczeństwo; s. 90
Reklama