Praprzyczyną konfliktu jest niefortunnie sformułowana umowa prywatyzacyjna, na podstawie której 30 proc. akcji kupili dwaj strategiczni inwestorzy – konsorcjum Eureko oraz BIG Bank Gdański – zyskując jednocześnie połowę władzy w spółce. Mają taką samą jak Skarb Państwa (dysponujący ok. 60 proc. akcji, reszta to akcje pracownicze) liczbę miejsc w radzie nadzorczej, akceptują kandydaturę prezesa, ich zgody wymagają kolejne etapy prywatyzacji itd. Połowa władzy to w interesach rzecz nieporęczna, bo nie bardzo wiadomo, kto ma rządzić. W razie konfliktu obie strony blokują się nawzajem.
Tak też się stało w PZU, gdzie szybko wybuchła wojna. Spowodowała ją decyzja poprzedniego prezesa PZU Władysława Jamrożego i jego najbliższego współpracownika, szefa PZU Życie, Grzegorza Wieczerzaka, o sprzedaniu Deutsche Bankowi posiadanych akcji BIG Banku Gdańskiego. Kupione akcje posłużyły Deutsche Bankowi do próby przejęcia BIG BG.
Eureko i BIG BG wymogły na ministrze skarbu Emilu Wąsaczu odwołanie prezesa Jamrożego, ale z Wieczerzakiem już im się to nie udało. Jamroży i Wieczerzak to osoby o tajemniczych i niezwykle szerokich wpływach politycznych w kręgach AWS (patrz m.in. POLITYKA 42). Nie dali się łatwo wypchnąć z gry, a sytuacja w PZU dłuższy czas pozostawała niewyjaśniona. Ostatecznie jednak minister Wąsacz dogadał się z partnerami i stanowisko prezesa PZU objął Jerzy Zdrzałka, również kojarzony z AWS. Jamroży (który na otarcie łez otrzymał fotel prezesa Totalizatora Sportowego) oraz Wieczerzak, nadal okopany w PZU Życie, nie skapitulowali i doprowadzili w końcu do odwołania ministra Wąsacza.
Nowym szefem resortu został wicemarszałek Senatu Andrzej Chronowski, związkowiec, członek RS AWS, od dawna pozostający w bliskich stosunkach z Jamrożym i Wieczerzakiem.