Poza czterema generałami osadzonymi w wileńskim więzieniu na Antokolu (Tadeusz Rozwadowski, Józef Malczewski, Włodzimierz Zagórski i Bolesław Jaźwiński) i oskarżonym o korupcję gen. Michałem Żymierskim nie aresztowano nikogo. Tym różnił się zamach majowy od innych przewrotów wojskowych w Europie i poza nią, że nie zapełnił cel więziennych pokonanymi przeciwnikami. Nie rozwiązano opozycyjnych wobec nowych władz partii politycznych i nie założono knebla prasie. Ukazywały się wszystkie te same co przed przewrotem tytuły prasowe, a część z nich żwawo atakowała zwycięzców. Kawiarnie trzęsły się od politycznych plotek, można było bez obaw krytykować sanacyjne władze, choć należało być wstrzemięźliwym w krytyce Marszałka, bo można było dostać po gębie od jakiegoś jego fanatycznego zwolennika. Przed majem 1926 r. zresztą również.
Jedno zmieniło się niewątpliwie. Złamany został kręgosłup władzy parlamentarnej, a decyzje podejmowane były w Belwederze. Jednoosobowo. Marszałek czasami wysłuchiwał opinii swoich najbliższych współpracowników, lecz nigdy nie prowadził z nimi dyskusji. Technika sprawowania władzy nie interesuje jednak przeciętnego obywatela. Chyba że narusza bezpośrednio jego interesy. Nic takiego nie miało miejsca, a wkrótce po przewrocie nastąpiła wyraźna, odczuwalna dla ludności poprawa sytuacji gospodarczej. Nie był to rezultat jakiejś genialnej polityki obozu sanacyjnego, lecz skutek długotrwałego strajku górników brytyjskich, który otworzył Polsce nowe możliwości zbytu węgla i jednocześnie wchodzenia gospodarki w okres korzystnej koniunktury, który to proces zaczął się jeszcze przed przewrotem.
Generał pilnuje złotego
Piłsudski na ekonomii się nie znał i za główne zadanie rządu uważał obronę wartości złotego. W czasie przewrotu majowego przybył do Banku Polskiego gen.