Archiwum Polityki

Te mury runą

Remonty kamienic w tym roku ograniczają się głównie do parterów: firmy, właściciele sklepów i kawiarń odnawiają część elewacji, wymieniają okna, czasem nawet płyty chodnikowe. Nad parterami są niezmiennie brudne, odrapane mury. Miasta sprzedały już 28 proc. swoich mieszkań, ale na stan domów nie miało to żadnego wpływu.

Zaniedbanie domów jest w Polsce rzeczą powszednią i normalną. Za mieszkanie przy dobrej, śródmiejskiej ulicy płaci się w Warszawie po 1,5–2,5 tys. dolarów za metr bez względu na to, czy znajduje się w nowym domu, czy w nieremontowanej od lat kamienicy. W ofertach agencji nieruchomości nie widać związku między ceną metra kwadratowego a stanem technicznym domu. Właściciele mieszkań (dawni lokatorzy) nigdy nie płacili za remonty budynków i najczęściej nadal uważają, że nie jest to ich sprawa.

Upłynęło blisko 6 lat od wejścia w życie ustawy o własności lokali, która miała zmienić ten sposób myślenia, ale oczekiwania ustawodawcy i właścicieli mieszkań wyraźnie się rozminęły. Właścicielom zależy głównie na tym, żeby opłaty za mieszkania (zaliczki) były jak najmniejsze. W warszawskich wspólnotach mieszkaniowych przeciętna zaliczka wynosiła w grudniu ubiegłego roku 1,40 zł na metr, łącznie z zaliczką na remonty, i była o 60 gr mniejsza niż przeciętny czynsz regulowany, płacony przez lokatorów mieszkań nie wykupionych (według ostatnich dostępnych danych Instytutu Gospodarki Mieszkaniowej). A wiadomo od lat, że czynsze regulowane (jak poprzednio urzędowe) nie wystarczają nawet na bieżące remonty.

W kamienicy przy Alei Róż 6, dawnym budynku rządowym (zamieszkanym dziś głównie przez wdowy po ministrach), zaliczki na remonty wynoszą 2 zł na metr i należą do najwyższych w Warszawie. Dom wymaga pilnych napraw. – Dach przecieka, balkony lada dzień mogą zacząć spadać, trzeba wymienić system ogrzewania – wylicza Witold Jędrzejewski, przedstawiciel wspólnoty mieszkaniowej. – Administracja domów nie robiła u nas remontów od ponad 20 lat, jeśli nie liczyć malowania klatek schodowych. Żeby odrobić zaległości, powinniśmy przeznaczać miesięcznie na remonty 5–10 zł na metr i to przynajmniej przez 10 lat.

Polityka 41.2000 (2266) z dnia 07.10.2000; Gospodarka; s. 67
Reklama