Jeszcze nie tak dawno nikt nie wątpił, iż przyroda i gatunek ludzki będą istnieć wiecznie. Obecnie coraz częściej pytamy, kiedy spowodowane przez człowieka zmiany osiągną masę krytyczną, doprowadzając albo do unicestwienia życia na naszej planecie, albo do radykalnej zmiany kierunku i charakteru ewolucji życia na Ziemi. Nieprawdopodobny rozwój nauki i techniki – najbardziej dochodowy interes na świecie – obiecuje piękną i świetlaną przyszłość. Ale jednocześnie coraz więcej ludzi umiera z nędzy, łatwo uleczalnych chorób i niedożywienia. Kto jest odpowiedzialny za przyszłość naszej planety? Kto jest odpowiedzialny za systematyczny wzrost nędzy w świecie? Co jest ważniejsze – klonowanie czy elementarna sprawiedliwość i zapewnienie każdemu godnych warunków życia i umierania?
Imperatyw ekologiczny
Homo sapiens jest najbardziej agresywnym i ekspansywnym gatunkiem, jaki pojawił się na Ziemi w wyniku ewolucji życia. Do pewnego momentu przyroda jest w stanie zregenerować niektóre przynajmniej ubytki, jakie poczynił w niej człowiek. Gigantyczny ekosystem, jakim jest życie na Ziemi, trwa nadal, choć w zmienionej formie. Istnieje jednak pewien próg, poza którym skumulowane efekty naszej działalności zaczynają tworzyć masę krytyczną, prowadzącą do nieodwracalnych zagrożeń. Wymienia się trzy takie zagrożenia: wojnę nuklearną, globalne ocieplenie klimatu i przeludnienie. Chociaż wydaje się, że ryzyko wojny nuklearnej jest mniejsze niż kiedykolwiek, to jednak pozostałe dwa zagrożenia istnieją.
Stopniowy wzrost przeciętnej temperatury powietrza na naszej planecie jest faktem. Przyjmijmy na podstawie materiałów światowej konferencji klimatycznej w Kyoto (1997 r.), że globalny wzrost temperatury o zaledwie 0,1 °C spowoduje śmierć ok. 2 milionów osób wskutek zmian klimatycznych.