Andrzej Lepper, który nazwał profesora Leszka Balcerowicza ekonomicznym niedoukiem, okazał się człowiekiem łagodnego serca: zaproponował wicepremierowi korepetycje z ekonomii. Podobno na pierwszej lekcji uczył go, jak stosownie do wyników gospodarki i kalendarza politycznego zmieniać fryzurę: on sam, Lepper, dał przykład zaczesując przedziałek do góry, przez co twarz staje się bardziej myśląca, budząca zaufanie do jej właściciela, że wie, co należy obiecać wyborcom. Dalsze korepetycje stają jednak pod znakiem zapytania: Lepper twierdzi, że douczanie wicepremiera jako działalność o wyższym stopniu użyteczności publicznej powinna być zwolniona z VAT – na co nie chce się zgodzić minister finansów. (Patrz art. s. 31). AKW
Polityka
5.2000
(2230) z dnia 29.01.2000;
Fusy plusy i minusy;
s. 86