Archiwum Polityki

„Administrator strachu”

Głęboką naiwnością oraz kompletną nieznajomością realiów wykonywania kary pozbawienia wolności pachną uwagi prof. Widackiego (POLITYKA 47) dotyczące praktyki penitencjarnej w naszym kraju. Prosty przykład: obecnie obowiązujący kodeks karny wprowadził zmiany w zakresie klasyfikacji skazanych przesuwając granicę wieku, do przekroczenia której osoba pozbawiona wolności określana jest jako młodociana, do 24 lat. A więc zdemoralizowany dwudziestotrzyletni recydywista osadzany jest obecnie wspólnie nierzadko z siedemnastoletnim przestępcą. Mówienie o resocjalizacji czy też reedukacji w warunkach zakładu karnego jest grubym nieporozumieniem. Pojęcia te funkcjonują jedynie w środowisku akademickim reanimowane przez odizolowanych od więziennej praktyki jego przedstawicieli. Kolejny przykład: normą jest, że na jednego wychowawcę przypada ok. 70 skazanych. Syzyf by się poddał.

Panie profesorze, zmory przywoływane przez ministra Kaczyńskiego istnieją naprawdę. Rozumiem troskę o byt naszej młodej demokracji oraz szczytne humanistyczne idee. Zaręczam, że bezpośrednie doświadczenia z pracy z przestępcami znacznie zmieniają perspektywę patrzenia na zjawisko przestępczości.

Tomasz Jabłkowski, wychowawca w zakładzie karnym, Bydgoszcz

Polityka 49.2000 (2274) z dnia 02.12.2000; Listy; s. 87
Reklama