Archiwum Polityki

Unia Wolności bez Balcerowicza

Leszek Balcerowicz ogłosił, że na grudniowym kongresie swej partii nie będzie się ubiegał o kierowanie Unią Wolności. Rezygnuje nie tylko dlatego, że rosła przeciwko niemu poważna opozycja wewnątrz samej partii, uznająca, że były wicepremier nadaje jej zbyt liberalny rys, ale zapewne także dlatego, że przez te wszystkie lata był politykiem mało partyjnym, w gruncie rzeczy dość osamotnionym. Jest bowiem przede wszystkim politykiem władzy wykonawczej, lubiącym podejmowanie szybkich decyzji i źle czuje się w partyjnych procedurach. Należy jednak pamiętać, że Balcerowicz przyszedł do Unii Wolności rozrywanej konfliktami, odważnie wystąpił w jawnej rywalizacji przeciwko Tadeuszowi Mazowieckiemu i wygrał ją, następnie unowocześnił partię, nadał jej wyraźne oblicze, odbudował terenowe struktury, poprowadził Unię do bardzo dobrego wyniku wyborczego i nadal dla wielu wyborców tej partii jest politykiem bardzo ważnym. Balcerowicz nie odchodzi z tego powodu, że ma już zapewniony wybór na prezesa NBP. W polskiej polityce odchodzenie dlatego, że misja, której się człowiek podejmuje, zostaje spełniona, należy do rzadkości. Leszek Balcerowicz jest więc postacią pod bardzo wieloma względami wyjątkową.

Polityka 48.2000 (2273) z dnia 25.11.2000; Komentarze; s. 15
Reklama