Archiwum Polityki

Tłumacz dla sądu pilnie poszukiwany

Przed trzema laty pijany komendant komisariatu w Łomazach zastrzelił podczas przesłuchania 19-latka. Sąd I instancji skazał go na 15 lat za zabójstwo. Apelacja uchyliła wyrok. Sąd ponownie rozpatrzył sprawę. Orzekł 4,5 roku więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci (maksymalne zagrożenie karą 5 lat). Spór o kwalifikację prawną (zabójstwo można popełnić tyko z winy umyślnej; komendant wprawdzie „nie chciał” zabić, lecz być może „powinien przewidzieć” rozwój wypadków) nie został opinii publicznej wyjaśniony. Czy to wina sądu, czy mediów? Potrzebny jest „tłumacz sądowy”, by wyjaśniać istotę orzeczeń w sprawach tak bulwersujących. Inaczej pozostanie w publicznej pamięci, że pijany stróż prawa ze służbowej broni spowodował śmierć człowieka w komisariacie, a sąd obniżył mu karę z 15 do 4,5 roku więzienia.

Aleksander Chećko

Polityka 18.2000 (2243) z dnia 29.04.2000; Komentarze; s. 13
Reklama