Jedno z najciekawszych haseł wypisanych na transparentach uczestników sobotniego marszu LPR, brzmiało: „»ESKIMOSI« – KIEDY WY WRESZCIE NAS POLAKÓW PRZEPROSICIE?”.
O jakich Eskimosów tu chodzi? – pytam konfidencjonalnie jednego z dwóch mężczyzn w średnim wieku trzymających transparent.
A pan jest Polak? – pyta mężczyzna, patrząc mi głęboko w oczy.
Pewnie.
Ale chyba nie bardzo wykształcony?
Tyle o ile.
Trzeba trochę poczytać, to się pan dowie, bo trudno tak w dwóch zdaniach...
Dowiem się czego?
Wszystkiego.
O Eskimosach?
Chyba pan widzi, że ci Eskimosi są w cudzysłowie?
Czyli to nie Eskimosi?
No nie.
A kto?
Temat jest trudny, dlatego niezręcznie pisać na transparencie wprost.
Czego?
Pan to z wykształcenia chyba nie humanista. Raczej wąsko ukierunkowany specjalista.
Raczej tak.
No właśnie. Każdy specjalista wie dużo o tym, czym się zajmuje, ale brak mu szerszego spojrzenia.
Na co?
Na całość.
Czego?
Wszystkiego. Na historię, dajmy na to.
– Eskimosów?
Trudno się z panem rozmawia, bo pan mało wie. Brakuje panu podstaw.
Właśnie chciałem zapytać, za co Eskimosi w cudzysłowie mają przeprosić Polaków bez cudzysłowu, kiedy drugi mężczyzna trzymający transparent, biorąc mnie prawdopodobnie za eskimoskiego szpiega, poprawił wełnianą beretkę i rzucił: – Panie, idź pan stąd!