Archiwum Polityki

Temat bomba

Sąd Rejonowy w Warszawie umorzył sprawę szefów „Super Expressu” oskarżonych o posiadanie i przechowywanie materiałów wybuchowych w 1995 r. Kupił je od policjantów dziennikarz gazety. Pragnął dowieść, że czarny rynek broni zasilany jest przez sprzedajnych funkcjonariuszy. Prowokacja dziennikarska powiodła się.

Gdzie są jej granice – określać powinno nie tylko prawo, ale także roztropność i odpowiedzialność dziennikarska. W tym wypadku sąd uznał, że „sprawcy” działali pro publico bono. Umorzył sprawę wobec znikomej społecznej szkodliwości.

Przeciwieństwem dziennikarskiej prowokacji wobec policji jest współpraca z nią. Zdarzały się np. w Niemczech „zmowy milczenia” redaktorów, którzy solidarnie wstrzymywali informacje na czas potrzebny do rozbrojenia terrorystów. Prośbę organów ścigania uwzględniano, nie wyłamał się żaden tytuł. Ale na taką postawę naszych mediów muszą polscy policjanci zapracować uczciwością i profesjonalizmem.

Polityka 20.2000 (2245) z dnia 13.05.2000; Komentarze; s. 13
Reklama