„Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej” – głosi art. 83 konstytucji. Jest to tzw. prawda oczywista. Tymczasem chłopscy liderzy, a nawet ich prawni pełnomocnicy, stwierdzili, że skoro ustawa pozwala na organizowanie akcji „w sposób ustalony przez związki zawodowe”, to wolno im w ramach protestu nawet złamać prawo. Do sprostowania takiego myślenia potrzeba było dopiero niedawnego orzeczenia Sądu Najwyższego. Prawo do organizowania protestów w sposób ustalony przez związki nie oznacza, że mogą one łamać porządek prawny – uzasadnił SN oddalenie kasacji lidera NSZZ RI „S” Mariana Zagórnego, skazanego wcześniej za wysypywanie na tory importowanego zboża. Słysząc to Zagórny zasugerował, że SN opanowała korupcja. Jeśli ranga Sądu i powaga konstytucji nie są dla Zagórnego godne szacunku, to jak temu chłopu dogodzić?