Archiwum Polityki

Tarcza z hormonów

Żyjemy coraz dłużej, ale miarą wartości życia jest jego jakość. Zdrowe ciało i giętki umysł, młodzieńczy wygląd i fizyczna sprawność to cechy, których wartość doceniamy naprawdę wtedy, gdy biologia już włącza hamulce. Czy można z nią negocjować?

Sto lat temu co trzecia Europejka dożywała pięćdziesiątki, obecnie dwie trzecie świętują osiemdziesiąte urodziny. Polki żyją nieco krócej (średnio 77 lat), czyli trzecia część naszego życia rozgrywa się po przekroczeniu granicy ustanowionej przez naturę. Prawie do pięćdziesiątki żyjemy z ochronną tarczą, którą stanowią żeńskie hormony płciowe, estrogeny i progesteron. Po przejściu menopauzy tracimy tę tarczę: organizm przestaje produkować hormony, a ich niedobór uruchamia lawinę niekorzystnych zmian. System immunologiczny słabnie, organizm staje się bezbronny. Co piąta kobieta doświadcza wtedy poważnych zaburzeń. Otoczenie dostrzega zmiany, które manifestują się na zewnątrz obniżeniem nastroju lub zaburzeniami reakcji i pamięci. Czujność lekarzy budzą przede wszystkim symptomy chorób, które po pięćdziesiątce nie tylko obniżają jakość życia, ale i skracają je brutalnie.

Są to w pierwszej kolejności choroby serca i naczyń krwionośnych. Co druga kobieta po pięćdziesiątce ginie z powodu choroby wieńcowej lub udaru mózgu. Większość nie zdaje sobie sprawy z tego zagrożenia; żyjemy w przekonaniu, że serce to męski problem, tymczasem tak jest do wieku średniego, później płeć przestaje chronić kobiety. Estrogeny współuczestniczą w przebiegu prawie 400 przemian metabolicznych w organizmie. Na naczynia krwionośne działają rozszerzająco, a gdy przestają działać, pojawia się nadciśnienie i choroba niedokrwiennna serca, mózg nie jest należycie ukrwiony. Kardiochirurg prof. Mirosław Dłużniewski zaobserwował, że kobiety chorują na serce dramatyczniej. Trudniej je diagnozować, zawały częściej kończą się śmiercią, a operacje naczyń wieńcowych udają się znacznie rzadziej niż u mężczyzn.

Zaburzenia metabolizmu po menopauzie manifestują się także podwyższonym poziomem tzw.

Polityka 3.2001 (2281) z dnia 20.01.2001; Społeczeństwo; s. 78
Reklama