Archiwum Polityki

Snuj biznesu

„Kielecki tygrys”, reż. Waldemar Karwat, TVP 2

Szkoda, że Witold Zaraska, jeden z największych (choć nie wzrostem) ludzi polskiego biznesu, posłuchał reżysera i snuł się po pokojach swojej wytwornej willi, jakby to był typowy polski film fabularny. Lepiej już by siedział oko w oko z kamerą i mówił, co ma do powiedzenia. Bo z filmu wynika tylko jedna myśl, którą zresztą Zaraska wyrażał wielokrotnie: kapitał zagraniczny trzeba trzymać krótko, wpuszczać tylko na naszych warunkach i tam, gdzie my chcemy. Ciekawe, że tę tezę lansuje uparcie człowiek, który sam doświadczył, jak niezbędny jest „zarodkowy” kapitał: stworzył Exbud, jedną z pierwszych pięciu polskich spółek giełdowych za pożyczony milion złotych.

Poza tym niewiele się dowiadujemy, kto to są „oni”, na których Zaraska się skarży i dlaczego postanowił się wycofać, sprzedając swoje udziały Szwedom. Chyba żeby przyjąć wytłumaczenie najbardziej naturalne: jest zakochany w swojej młodej i urodziwej żonie i dziecku, które lada chwila ma się narodzić. Duże dziecko, czyli Exbud, mimo że dostało się w łapy cudzoziemców – zasilone szwedzkim kapitałem ma się całkiem dobrze.

AKW

Polityka 6.2001 (2284) z dnia 10.02.2001; Tele Wizje; s. 95
Reklama