W ostatnich miesiącach maleje deficyt obrotów z zagranicą. To ważne, bo jeszcze w marcu 2000 r. dziura w bilansie wynosiła aż 8,3 proc. PKB i mogła stać się przyczyną kryzysu walutowego. Danych za styczeń br. jeszcze nie ma. Wydaje się jednak, że różnica między importem a eksportem mogła się zmniejszyć nawet do 6 proc., zaś do końca roku spadnie o kolejny punkt procentowy. W drugiej połowie roku spadek może być jednak wolniejszy. W krajach Unii Europejskiej, które są głównym odbiorcą polskich towarów, spodziewane jest bowiem pogorszenie koniunktury. W Polsce zaś z pewnością powiększy się popyt na towary (emeryci i renciści otrzymają rewaloryzację za niedoszacowane świadczenia ubiegłoroczne), co może nieco osłabić eksport.
Polityka
7.2001
(2285) z dnia 17.02.2001;
Gospodarka;
s. 61