Archiwum Polityki

„Hipokryzja ukarana”

Z wielką przykrością przeczytałam komentarz pani Janiny Paradowskiej (POLITYKA 6) zaczynający się od słów: „Jest w Polsce grupa obywateli, która nie interesuje się swoimi zarobkami i na dodatek absolutnie nie życzy sobie podwyżek”. To są oczywiście posłowie i senatorowie, którzy za swą „hipokryzję” ukarani zostali przez prezydenta RP zmianą stosownych przepisów. (...) Chcę przypomnieć, że korzystne dla stabilizacji uposażeń poselskich i senatorskich regulacje ustawowe uchwalane były wówczas, gdy wzrost PKB przekraczał 7 proc., spadała inflacja i spadało bezrobocie. Z moralnego i politycznego punktu widzenia była to inna sytuacja niż obecnie, gdzie wzrost PKB jest o połowę mniejszy, a przewidywane bezrobocie ma przekroczyć w tym roku 15,4 proc. (...)

Sprawa została „wytropiona” przez dziennikarzy w okolicy uchwalania przez Sejm budżetu (dokładnie 24 stycznia). W pytaniach zarzucano nas kwotami, jakich jeszcze nie zdołaliśmy zobaczyć na własne oczy. Zaręczam, że w atmosferze wywoływanego potępienia nikt nie umie przed kamerą sensownie odpowiedzieć na pytanie, „dlaczego pani zarabia aż tyle i na co pani te pieniądze przeznaczy”. Chociażby dlatego, że większość z nas nie była autentycznie świadoma kwoty finalnej. Co by w takiej sytuacji nie powiedzieć, zabrzmi nieprzekonująco, a wręcz nawet głupio. W tej sytuacji można mieć żal jedynie do tych, którzy z urzędu powołani są w Kancelarii Sejmu do liczenia i być może mogliby wcześniej poinformować kluby parlamentarne o „mannie”, która ostatecznie nam wszystkim wyszła bokiem. Szkoda również, że w porę nie zauważyło tego Prezydium Sejmu, zajęte przegrupowaniami na scenie politycznej i umawianiem się na okoliczność uchwalenia budżetu.

Polityka 8.2001 (2286) z dnia 24.02.2001; Listy; s. 90
Reklama