Archiwum Polityki

„Z pewną taką nieśmiałością”

Jak pokonać nieśmiałość – radzili po Raporcie (POLITYKA 5) nasi internetowi czytelnicy. Z ich listów wyraźnie wynika też, że moda na przebojowy styl bycia nie wszystkim się podoba.

Do wszystkich nieśmiałych! To wy jesteście najbardziej sumiennymi uczniami i pracownikami. To na Was można najbardziej polegać. Wam tylko warto powierzać sekrety i tajemnice. Natomiast „showmani” są nieźli na przyjęciu, imprezie, ale... tylko przez chwilę. Po upływie pół godziny ma się dosyć ich tupetu i egocentryzmu. A na ogół realizują w praktyce porzekadło: „Krowa, co dużo ryczy, mało mleka daje”. (...)

Wadera

 

(...) Jeśli ponad połowa ludzi cierpi na tremę i nieśmiałość, to niekoniecznie są to objawy indywidualnej choroby, epidemicznie zwielokrotnionej. To równie dobrze może oznaczać, (...) że mamy do czynienia z chorobą i wynaturzeniem samego systemu społecznego, na który ta wrażliwsza i (...) lepsza połowa społeczeństwa reaguje zdrowym odruchem tremy, nieśmiałości, wycofania. Jeśli wyścigi szczurów o pierwszeństwo lub przetrwanie – zależy, na który koniec społecznej drabiny patrzymy – stają się sankcjonowaną społeczną normą, jeśli duch bezpardonowej, wzajemnej konkurencji zwycięża nad ideą wzajemnej pomocy, niekomercyjnej twórczości, nieegoistycznego działania na rzecz innych, to znaczy, że tworzymy społeczeństwo mentalnie chore i wymagające globalnej terapii. W ramach tej terapii – struktur i indywidualnej – w szczególności to nie tych nieśmiałych należałoby gremialnie uczyć asertywności, ale „showmanów” i „liderów” istoty natury ludzkiej. (...)

pst

 

Nie ma nic bardziej przerażającego jak grupa showmanów prześcigająca się w pompowaniu własnego wizerunku. (...) Podziw dla samego siebie równa się automatycznie z brakiem uwagi dla innych. (...) Promujmy profesjonalizm, nagradzajmy zachłanność na bycie coraz lepszym, a nie coraz gładszym w grze pozorów.

Polityka 8.2001 (2286) z dnia 24.02.2001; Listy; s. 82
Reklama