Anna Szulc, autorka skądinąd interesującego tekstu (POLITYKA 17), była jednak łaskawa przyjąć z góry tezę, iż Kraków jest miastem klerykalnym nie mniej niż Watykan. Ta jednostronność spojrzenia (lub niedoinformowanie) kazała jej pominąć milczeniem fakty historyczne, świadczące o zgoła odmiennym nastawieniu krakusów.
Szczególnie znamienna jest tutaj sprawa Barbary Ubryk (przetrzymywanej przez wiele lat w zamurowanej klasztornej celi zakonnicy – red.). Na tym tle w Krakowie wybuchły trzydniowe antyklerykalne zamieszki (24–26 VII 1869), w trakcie których interweniowało wojsko, w ostatniej chwili ratując przed zdobyciem klasztor karmelitanek. Kilkutysięczne tłumy demonstrantów atakowały wszystkie zresztą klasztory miasta, co wskazuje na poglądy mieszkańców miasta. Wśród antyklerykałów znalazł się m.in. Michał Bałucki, a sprawa Barbary Ubryk stała się sensacją europejską, którą rozmiarami przyćmiła dopiero afera Dreyfusa.
Tak więc teza artykułu p. Szulc o klerykalności Krakowa nie wytrzymuje konfrontacji z faktami.