Po kilku miesiącach znacznych spadków średnioroczna inflacja wzrosła w kwietniu do 6,6 proc. Najważniejszą przyczyną były sezonowe podwyżki cen warzyw i owoców oraz drożyzna na rynku paliw, zwłaszcza gazu. Większość ekspertów uważa, że nie jest to jeszcze powód do alarmu, ale jest prawie pewne, że w tej sytuacji Rada Polityki Pieniężnej nie zdecyduje się w maju na kolejną, trzecią w tym roku obniżkę stóp procentowych w Polsce. Inaczej postąpiły banki centralne Eurolandu i Stanów Zjednoczonych bardziej zaniepokojone spadkiem tempa rozwoju gospodarczego niż lekko przyspieszonym wzrostem cen. Europejski Bank Centralny zupełnie nieoczekiwanie obniżył podstawową stopę procentową z 4,75 do 4,5 proc., a amerykański Urząd Rezerwy Federalnej dokonał piątej z rzędu obniżki, tym razem o 0,5 proc. Utrzymujące się bardzo wysokie stopy procentowe w Polsce utrudniają powrót na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego i utrzymują kurs złotego na niebotycznym poziomie. RPP jest przekonana, że nie ma innego sposobu, by utrzymać ceny w ryzach.