Małgorzata Drozd wynajęta przez „A–Z Sp. z o.o., przegródka 3, Warszawa” gwarantowała i gwarantuje nadal na łamach kolorowych pism, że panie i panowie schudną „3–5 kilo tygodniowo nie stosując żadnej diety”. Wystarczy zamówić (za 69 zł plus 19 zł koszt wysyłki) jej metodę. Po zapłaceniu 88 zł okazuje się, że aby naprawdę schudnąć, trzeba znowu zamówić, tym razem kapsułki zielonej herbaty, która zawiera „zasady ksantogenowe usuwające złogi tłuszczu”. Kuracja 14-dniowa („aby stracić co najmniej 10 kg”) kosztuje 98 zł plus 19 zł koszt wysyłki. 28-dniową („aby stracić co najmniej 20 kg”) można kupić za „specjalną cenę 176 zł plus...”.
Mali Drozd za Odrą
„Zamówiłam tę herbatę. Trudno. Oczywiście nie schudłam ani deko” – pisze Teresa Z. i poprawia nasz rachunek zysków firmy A–Z, przegródka 3. Numer „zwycięskiej nalepki na sprzęt elektroniczny z pilotem” (po zamówieniu np. mleczka do powiększania biustu pozwalającego uzyskać „dekolt gwiazdy filmowej” lub oleju norkowego „zapewniającego skutecznie odmłodnieć 10 lat w ciągu 10 dni”) Elżbiety M., której przygody z chudnięciem opisaliśmy to 151 203. Na tej podstawie wyliczyliśmy, że A–Z musiała zarobić na „metodzie M.D.” co najmniej 9 mln zł. Na czysto. Numer zaś przesyłki dla Teresy Z. to 299 637, co oznacza, że firma z przegródką musiała na wątpliwej diecie zarobić do listopada 2000 r. co najmniej 18 mln zł. W grudniu i styczniu Małgorzata Drozd jeszcze kilkakrotnie reklamowała swoją metodę.
Nie tylko w Polsce zresztą. Nasza „Wierna czytelniczka z Niemiec” (nazwisko do wiadomości redakcji) przesłała nam trzystronicową kopię polskiego wywiadu, przetłumaczonego na niemiecki i zamieszczonego w „Zwei Wochen Programm im Gross-Format” (nr 2/2001).