Produkcja spadła, ale wzrosła. Tak należałoby interpretować dane GUS o produkcji przemysłowej w styczniu br. W stosunku do grudnia 2000 produkcja spadła o 8,9 proc. (to jednak nie dziwi, albowiem grudnie z reguły są bardziej aktywne pod względem produkcji niż stycznie). Wzrosła natomiast o 10,1 proc. w stosunku do stycznia ub. roku. Czy to jest powód do optymizmu? Zdaniem analityków – nieszczególny. W styczniu br. mieliśmy o jeden dzień roboczy więcej niż rok temu; ponadto wyniki stycznia 2000 były wyjątkowo marne, a zatem kiepska jest baza porównawcza. Stąd ten wzrost. Nie ma więc szczególnych powodów ani do radości, ani do smutku. Z dokładniejszymi prognozami na przyszłość trzeba poczekać na wyniki z lutego.
Polityka
9.2001
(2287) z dnia 03.03.2001;
Gospodarka;
s. 60