Archiwum Polityki

Cudowni chłopcy

[dla każdego]

Oryginalnością filmu jest, że jego sedna nie stanowi ani akcja, ani dramat, jak najczęściej w kinie bywa, lecz sam w sobie charakter na tle środowiska. Pittsburgh uchodzi za okolicę najmniej pociągającą w Ameryce i Hollywood się nim nie interesuje; mówi się, że ma trzy pory roku: ze śniegiem, z deszczem albo z wiatrem. Niemniej jest to ośrodek przemysłu stalowego i metropolia, którą stać na ambicję kulturalną: działa tu powieściopisarz Tripp, w wieku już zaawansowanym, zarazem wykładowca sztuki pisania w kolegium. Jego pierwsza książka była sukcesem: obecnie pracuje nad drugą, której nie jest pewny; opuściła go żona, ma romans z małżonką swojego rektora, której właśnie zdarzyła się ciąża i należy zdecydować co dalej. Podobne kłopoty nie są wyjątkowe, niemniej Tripp czuje się na życiowym rozdrożu i w takim właśnie momencie wyłania się nowy problem: jego młody uczeń Leer, spontaniczny wyjątkowy talent pisarski, za który Tripp czuje się odpowiedzialny. Ale Leer nie jest odpowiedzialny, jest to prowokator, mitoman i szantażysta psychologiczny, który zdając sobie sprawę z wpływu, jaki ma na profesora, stwarza sytuacje uciążliwe: zabija ulubionego psa rektora, kradnie relikwię tegoż rektora – autentyczne futro Marilyn Monroe nabyte na licytacji, blefuje na temat swojej rzekomej rodziny, co naraża profesora na męczące kompromitacje i wreszcie na relegowanie go z uczelni. Ale Tripp do końca nie rezygnuje, usiłuje ocalić talent młodego paranoika. Wszystkie te okoliczności, które zdarzyły się w ciągu weekendu, stanowią okazję do próby charakteru, co stanowi z kolei główny temat filmu w wykonaniu duetu Tobeya Maguire’a, jako młodocianego niepokojącego neurastenika, z którym nie może sobie poradzić Michael Douglas, usiłujący ocalić swoją dobrą wolę, lecz stawiany raz po raz wobec sytuacji zarazem groźnych i groteskowych; jest to być może jego najlepsza rola, między biegunami bezradności i koniecznością decyzji, w wykonaniu wrażliwym i subtelnym.

Polityka 10.2001 (2288) z dnia 10.03.2001; Kultura; s. 40
Reklama